Krzyczą "baba do garów", a ona chce sędziować

Na łamach stron internetowych Polska Times i Głosu Wielkopolskiego można przeczytać ciekawy artykuł o Katarzynie Lisieskiej-Sęk, sędzi międzynarodowej z Wielkopolski.

- Kiedy skończyłam 18 lat, zapisałam się na kurs sędziowski i tak trwa to już 13 lat - mówi w artykule Katarzyna Lisiecka-Sęk. 30-letnia arbiter od ośmiu lat prowadzi mecze Ekstraligi czyli najwyższego szczebla piłkarstwa kobiecego w Polsce. Od początku 2015 roku jest także sędzią międzynarodową.

Arbiter z Kolegium Sędziów Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej przyznaję że sędziowanie nie jest łatwym zadaniem ale to jej pasja. - Gdybym miała się przejmować wszystkim, co mówią, to już dawno bym skończyła swoją przygodę z sędziowaniem, a wiążę z tym spore nadzieje. Moim marzeniem jest sędziować mecze Euro, ale jeszcze sporo pracy przede mną - tłumaczy arbiter. Jak się okazuje na boisku oprócz pojawiających się czasem nieprzyjemnych sytuacji są także miłe akcenty. - Bywa wesoło. Nieraz jak piłkarz dostaje kartkę, pytam się go „jaki numer?”, to w odpowiedzi słyszę pytanie: „ale telefonu?" - opowiada sędzia.

Cały artykuł Krzyczą "baba do garów", a ona chce sędziować na mistrzostwach Europy można przeczytać na stronie internetowej www.polskatimes.pl