Ciężko grać z liderem

Trzeci z rzędu zespół zrezygnował z wyjazdu do Katowic. Lider II ligi zamiast pięciu meczów zagrał u siebie tylko dwa.

Ostatnio pisaliśmy, że GKS GieKSa Katowice S.A. w rankingu drużyn z trwającą passą wygranych meczów ligowych jest na pierwszym miejscu w Polsce. Tak świetnej statystyki nie ma nawet mistrzowski Medyk Konin. Piłkarki GKS od początku ubiegłego sezonu, czyli od lata 2015 wygrywają każdy mecz. Najpierw wygrywały w III lidze, a teraz są beniaminkiem w II liga kobiet, gr. śląska.

Znakomita passa podopiecznych trenera Szymona Tabackiego jest ostatnio przedłużana jednak nie przez jego piłkarki lecz przez ich rywalki. Trzy ostatnie zespoły, które miały przyjechać do Katowic i zagrać z GieKSą zrezygnowały z wyjazdu do lidera i oddały punkty walkowerem.

GKS ostatni mecz na własnym boisku rozegrał 10 września. Potem miał jeszcze mierzyć się u siebie z zespołami Polonia Bytom, Gwiazda Prószków i ostatnio z Darbor Bolesławice. Niestety z różnych powodów nie odbyło się żadne z tych spotkań.

Powody rezygnacji z wyjazdu do Katowic były różne. Od problemów kadrowych aż po jak to było w wypadku dolnośląskiego Darboru: "wycofania się sponsorów, którzy gwarantowali klubowy finansowanie do końca sezonu, a wycofali się ponieważ stracili wiarygodność w uczciwe funkcjonowanie struktur PZPN".

Podobną sytuację ostatnio miał inny z klubów województwa śląskiego - TS ROW Rybnik. Lider trzecioligowych boisk w zakończonej już rundzie jesiennej rozegrał na swoim boisku 3 z 5 meczów. Ostatnie dwa spotkania, które miały odbyć się w Rybniku zostały zweryfikowane jako walkower po tym jak rywalki odpuściły starcie z liderem.

W najbliższą niedziele GKS Katowice uda się na mecz wyjazdowy do KKS Zabrze. Tydzień później, również w niedziele o godzinie 11 ma podejmować u siebie SWD Wodzisław Śląski. Na chwilę obecną lider z Katowic ma sześć punktów przewagi i lepszy bilans w starciach bezpośrednich z wiceliderami czyli Darborem Bolesławice i Rekordem Bielsko-Biała.