Dzidek zasmakowała AMPów

Tegoroczny turniej finałowy AMP był dla Wiktorii Słowy jej pierwszym. UG Gdańsk sprawił medalową niespodziankę.


Najbardziej zaskakujący wynik w tegorocznej edycji Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu kobiet wypracował Uniwersytet Gdański. Podopieczne trenera Tomasza Aftańskiego w pięciu poprzednich turniejach finałowych nie zdołały wyjść z grupy. W tym roku do najlepszej ósemki weszły z pierwszego miejsca w grupie. Ostatecznie zawodniczki z Gdańska zajęły bardzo wysokie 3. miejsce w generalnym rankingu AMP. Wygrały bezpośrednie mecze z AWF Warszawa, UEK Kraków, UWM Olsztyn i po rzutach karnych w meczu o brąz z Uniwersytetem Szczecińskim. Wyżej nad nimi znalazły się jedynie drużyny PWSZ Wałbrzych i mistrz akademickiej rywalizacji - krakowski Uniwersytet Jagielloński, a więc zespoły złożone z zawodniczek grających w Ekstralidze na trawie.

W tym roku akademickim najmłodszą nową twarzą w zespole gdańskiego Uniwerku była Wiktoria Słowy. Ze składu UG była to jedyna debiutantka w AMPach. - To były moje pierwsze Akademickie Mistrzostwa Polski - przyznaje dziewiętnastoletnia zawodniczka. - Awans do turnieju finałowego zapewniłyśmy sobie w turnieju półfinałowym rozgrywanym w Szczecinie. Zajęłyśmy wówczas piąte miejsce, a awans mogło wywalczyć tylko sześć najlepszych drużyn. Wiedziałyśmy, że w turnieju finałowym każdy mecz będzie jeszcze bardziej ciężki. Liczyłyśmy się, z tym, że konieczna będzie koncentracja, skuteczność i odrobina szczęścia. Na szczęście w Warszawie te wszystkie czynniki były po naszej stronie. Na turnieju finałowym emocje były nie tylko na boisku. Musiałyśmy również patrzeć na inne wyniki zarówno z naszej grupy, jak i na potencjalnych rywali w ćwierćfinałach. W naszej grupie trzy drużyny miały po sześć punktów co wskazywało wyrównany poziom gry - relacjonuje Wiktoria.

Sukces Uniwersytetu Gdańskiego w postaci brązowego medalu w klasyfikacji generalnej oraz srebrnego w kategorii Uniwersytetów jest wielki z kilku powodów. Nie tylko z uwagi na wcześniejsze pięć lat miejsc poza ósemką na szesnastu finalistów. - Mierzyłyśmy się z najlepszymi drużynami, które dotychczas wydawały się dla nas nieosiągalne. AMPy były dla nas pewnego rodzaju kulminacją sezonu, bo z każda z nas z niecierpliwością czekała na ten turniej - podkreśla najmłodsza z brązowych medalistek. Większość z jej drużynowych koleżanek skupia się już bowiem tylko na krótkim sezonie futsalowym. Nieliczne grają regularnie w klubach na trawie. Słowy przed laty też grała w piłkę. I to nawet na najwyższym poziomie. Ze Sztormem AWFiS Gdańsk zadebiutowała w Ekstralidze kobiet, a sama otrzymywała powołania do reprezentacji Polski U15 i U17. - Od półtora roku nie gram już na trawie - komentuje krótko dziewiętnastoletnia wychowanka Orkana Rumia. Od tego sezonu wraz z AZS UG Ladies Gdańsk występuje jedynie w Ekstralidze futsalu oraz w rozgrywkach akademickich.

Jak to się stało, że piłkarka, na którą wołają Dzidek trafiła do uniwersyteckiego zespołu? - Jeszcze w liceum dowiedziałam się od koleżanki (byłej zawodniczki AZS UG Futsal Ladies) o tej drużynie. Powiedziała mi, że mają fantastycznego trenera, panuje fajna atmosfera i dziewczyny są bardzo w porządku. Na początku pojechałam tylko obejrzeć ich mecz, ale na tym się nie skończyło. Postanowiłam pojechać później na trening. Pomyślałam, że można by wrócić do turniejów i rozgrywek halowych. Po przeprowadzonej rozmowie z trenerem postanowiłam oddać się grze w futsal - opowiada. Jak sama przyznaje medal przywiedziony z AMPów w Warszawie jest dla niej sukcesem. - Dla mnie był to pierwszy taki turniej akademicki. Dla najstarszych stażem dziewczyn w naszej drużynie były to natomiast już któreś z kolei AMPy. Dla mnie osobiście dodatkową radością było móc patrzeć na ich radość. Na ten medal pracowały wraz z trenerem Aftańskim od lat. W Warszawie pokazałyśmy charakter. Jesteśmy zgraną ekipą, mamy ze sobą bardzo dobry kontakt i przekładamy to na osiągnięcia indywidualne, jak i drużynowe. Cieszę się, że mogłam dołożyć swoje trzy grosze do sukcesu naszej rodziny UG Ladies - dodaje z szczerością.

Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu to impreza szczególna. - Już wcześniej słyszałam różne opowieści o AMP'ach. Mówiono mi, że to bardzo fajny turniej gdzie oprócz grania, można także ze znajomymi oglądać godzinami inne mecze i spotkać koleżanki, z którymi na co dzień trudno nawiązać kontakt. Teraz sama miałam przyjemność zagrać w tak wspaniałym turnieju - mówi studentka pierwszego roku studiującą jednocześnie dwa kierunki na Uniwersytecie Gdańskim i Akademii Wycechowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. - Nie wyobrażam sobie na AMPach reprezentować inną drużynę niż UG Futsal Ladies - dodaje z uśmiechem i kontynuuje: - Dziękuję całej drużynie za mile spędzony czas. Za trzymające w napięciu mecze, za wylane łzy i setki uśmiechów w Szczecinie i Warszawie. To były dwa wspaniałe weekendy. Z niecierpliwością czekam na kolejne AMPy. Buziaki dla dziewczyn i wielki szacunek dla trenera za wykonaną robotę z UGieee - kończy Dzidek.


Skład futsalistek UG
: Malwina Ciesielska, Weronika Wieżynis, Natalia Urbanowicz, Natalia Świętoniowska, Izabela Pawłowska, Weronika Kostewicz, Patrycja Kucharczyk, Iwona Wudarczyk, Wiktoria Słowy, Magdalena Szpera, Aleksandra Rucińska, Aleksandra Paruch, Urszula Kwasigroch, Weronika Sikorska; kierownik - Michalina Gołąbek, trener - Tomasz Aftański