Trzy Łodzi. Dwa Szperka (foto)

Pierwszoligowe rezerwy Łodzi wygrały ze Sztormem 3:0. Podwójny rzut karny wybroniła Oliwa Szperkowska.

I liga kobiet, gr. północna, 21.04.2018 r.
Sztorm AWFiS Gdańsk - UKS SMS II Łódź 0:3
Bergier x2, Stanović

Sędzia: Kinga Damps (Pomorski ZPN)

Sztorm: Rydlewska - Sirant, Bużan, Kisiel, Radochońska, Turowska, Grala (75 Sakłak), Maślanka, Słowińska, Kulig, Stromska (46 Potrykus)

SMS: Szperkowska - Lewandowska, Bergier, Kołacha, A. Marczak (85 Walęciak), Stanović, Kobylińska (29 Groberek), Raszkowska (89 Ścibiorek), Markowicz (46 Salamon), Twardowska, Alicja Glinka, G.Janiak

Zwycięstwem UKS SMS II Łódź zakończył się drugi w tym roku wyjazd łodzianek nad Bałtyk. Piłkarki z Łodzi w sobotę pokonały Sztorm AWFiS Gdańsk 3:0. Tym samym zawodniczki z centralnej części Polski mają w tym sezonie zdecydowanie lepszy bilans w meczach bezpośrednich z trójmiejskimi zespołami. Ze Sztormem jesienią zremisowały 1:1, a teraz wygrały. Z kolei w meczach z Akademią Piłkarską LG Gdańsk zremisował 5:5 jesienią, a wiosną wygrały 4:1. Wiosna służy więc rewanżom.

Piłkarki SMS prowadzone przez trener Marzenę Salamon mecz w Gdańsku rozpoczęły zgodnie ze swoim sprytnym planem. Zakładał on, aby od początku meczu "siądź na rywalki", które ze względów organizacyjnych wyszły na rozgrzewkę kilka minut przed meczem i kilkanaście minut po tym, jak przygotowania do meczu rozpoczęły przyjezdne. Udało się. W 10. minucie Anna Bergier otworzyła wynik meczu.

Sztorm mógł wyrównać z rzutu karnego. Strzał Asi Kisiel z jedenastu metrów wybroniła jednak Oliwia Szperkowska. Sędzia asystentka dopatrzyła się nieprzepisowej obrony przyjezdnych i Szperkowska znów musiała stanąć oko w oko z rywalką. I znów była górą. Klaudia Słowińska podobnie jak wcześniej Kisiel strzeliła w ręce golkiperki, która rozgrywa właśnie swoją debiutancką rundę w pierwszej lidze.

Tuż po przerwie Anna Bergier podwyższyła na 2:0. Później gola kontaktowego strzelił Sztorm i jego zawodniczki szybko wyjęły piłkę z siatki rywalek, aby dalej odrabiać straty. Okazało się jednak, że była to bramka ze spalonego i trafienie nie zostało uznane. Na kwadrans przed końcem grająca z opaską kapitana Nadja Stanović ustaliła ostateczny wynik spotkania. Po meczu łodzianki mogły udać się nad Bałtyk.

Galeria