Organizacyjny ping pong

Dwukrotnie zmieniono lokalizację czerwcowego turnieju Elite Round U19. Dopiero trzecia lokalizacja wypaliła.

Polski Związek Piłki Nożnej rok temu był gospodarzem męskiego EURO U21, a za rok będzie gospodarzem również męskiego Mundialu U20. UEFA i FIFA powierzyła Polsce organizacje tych turniejów, bo związek ubiegał się o ich organizację i przygotował dobrą ofertę. Władze, związku mówią, że jesteśmy dobrymi organizatorami(?). Ni jak to ma się do rzeczywistości, jeśli chodzi o rozgrywki piłkarstwa kobiecego...

W listopadzie ubiegłego roku podczas losowania grup drugiej rundy eliminacji Mistrzostw Europy U19 przypadło Polsce zorganizowanie mini turnieju z udziałem Norwegii, Islandii i Grecji, który odbędzie się w dniach 5-11 czerwca. Z informacji, że w Polsce będzie trzeba zrobić coś dla kobiecej piłki nie wszyscy się ucieszyli. Długo trwało ustalenie gdzie konkretnie odbędzie się ostatnia runda eliminacji do EURO U19.

Początkowo ustalono, że turniej elite round odbędzie się w Wielkopolsce. Była to oficjalna decyzja Zarządu PZPN. Kilkanaście dni później Komisja ds. Nagłych PZPN musiała zmienić lokalizacje na województwo lubelskie, gdzie prezesem wojewódzkiego związku piłki nożnej jest Zbigniew Bartnik, przewodniczący centralnej Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego. Kiedy przyszło co do czego Lubelszczyzna wycofała się z organizacji. Na dwa miesiące przed turniejem Zarząd PZPN "w trybie pilnym" powierzył organizacje województwu kujawsko-pomorskiemu.

Turniej elite round trwa tylko tydzień, a w tym czasie są zaledwie trzy dni meczowe i biorą w nim udział cztery reprezentacje. Jak się jednak okazuje, nawet organizacja tak skromnego turnieju w kraju gdzie piłka nożna jest sportem narodowym potrafi sprawić olbrzymi problem. Ostatecznie mecze U19 odbędą się w Toruniu (5 czerwca z Islandią), Inowrocławiu (8 czerwca z Grecją) oraz we Włocławku (11 czerwca z Norwegią). Awans do ME U19 uzyska tylko jeden zespół.