Przegląd wydarzeń 2018 roku

Dwanaście istotnych albo ciekawych wydarzeń i tematów z polskiego piłkarstwa kobiecego w 2018 roku.


Górnik Łęczna jest TOP1 - w XXI wieku mieliśmy trzech hegemonów Ekstraligi. Od 2000 do 2008 roku mistrzem Polski nieprzerwanie był AZS Wrocław. Następnie do 2013 roku pięciokrotnie mistrzem była nieistniejąca już Unia Racibórz, a w czterech ostatnich latach dominował Medyk Konin. W tym roku do grona mistrzów Ekstraligi dołączył Górnik Łęczna detronizując Medyka. Piłkarki z Lubelszczyzny w tym roku świętowały zdobycie dubletu, czyli mistrzostwa Polski i Pucharu Polski. Nieocenioną liderką zespołu trenera Piotra Mazurkiewicza była niezwykle skuteczna snajperka Ewelina Kamczyk. Na krajowym podwórku Górnik dominował, ale niestety w Europie o jego nazwie jeszcze nie usłyszeli. W fazie eliminacyjnej łęcznianki przegrały ze szkockim Glasgow City i pierwszy raz od siedmiu lat mistrz Polski nie wszedł do fazy pucharowej UEFA Women's Champions League. Może w nowym roku będzie lepiej, bo wszystko wskazuje na to, że Łęczna obroni swój mistrzowski tytuł.

UKS SMS Łódź. Multimedalista piłkarstwa młodzieżowego - to był najlepszy rok w historii łódzkiego klubu. Jeśli dodamy do siebie wszystkie wyniki osiągane przez wszystkie żeńskie zespoły UKS SMS Łódź to tworzy nam się obraz najbardziej profesjonalnego klubu w Polsce bazującego na młodzieży. Łódź na to miano pracowała przez kilka lat i w tym roku to osiągnęła wyprzedzając Medyka Konin. Juniorki młodsze SMS w tym roku trzeci raz z rzędu zdobyły mistrzostwo Polski U16. Z kolei w kategorii wiekowej U19 łodzianki zdobyły swoje pierwsze złoto. Co ciekawe zarówno w finałach U16 i U19 zawodniczki z Łodzi pokonały Medyka Konin. Z kolei w najmłodszej kategorii wiekowej klubowych mistrzostw Polski zawodniczki z centralnej Polski zdobyły srebrny medal U13. Tym samym UKS SMS Łódź zdobył w tym roku medale we wszystkich młodzieżowych finałach organizowanych przez PZPN (U13, U16 i U19). Seniorki grające w Ekstralidze zarówno poprzedni sezon, jak i pierwszą część bieżącego sezonu zakończyły na 5. miejscu co również jest dobrym wynikiem.

Zmniejszyła się liczba klubów grających w seniorskich ligach - od dobrych kilkunastu lat obserwowaliśmy coroczny wzrost klubów, które biorą udział w ligowych rozgrywkach piłkarstwa kobiecego w Polsce. Praktycznie każdy rozpoczynający się nowy sezon był dotychczas rekordowym pod względem ilości klubów i drużyn grających w żeńskich ligach oraz ilości zarejestrowanych piłkarek. Zwiększała się liczba klubów grających w III ligach wojewódzkich, zaczęły powstawać nawet IV ligi. Rok temu pojawiło się zjawisko stagnacji czyli zastoju w rozwoju piłkarstwa ligowego, a w tym sezonie liczba żeńskich klubów niestety uległa zmniejszeniu. W tym sezonie w rozgrywkach ligowych na poziomie seniorskim udział bierze 227 klubów, które na wszystkich szczeblach ligowych (Ekstraliga, I, II, III i IV liga) wystawiły łącznie 265 drużyn (wliczamy w to rezerwy klubów). Liczby nawiązują do klubów i zespołów, które zgłosiły się do rozgrywek i w sezonie 2018/2019 rozegrały minimum jeden mecz w swojej lidze. W porównaniu do poprzedniego sezonu liczba klubów zmniejszyła się o 2%. Na pierwszy rzut oka nie jest to dużo, ale warto pamiętać, że jeszcze pięć lat temu był wzrost w jednym roku o plus 20%.

Rekordowy transfer Pauliny Dudek z Medyka Konin do Paris Saint-Germain - na początku roku do francuskiego PSG przeszła niespełna 21-letnia wówczas Paulina Dudek. Reprezentantka Polski z paryskim klubem podpisała 2,5 letni kontrakt. Dudek z Konina odeszła pół roku przed wyjaśnieniem jej kontraktu z Medykiem. Na tej podstawie jednej z najbogatszych klubów w Europie zapłacił za swoją nową futbolistkę 20 tysięcy euro. To historyczny transfer w historii polskiej Ekstraligi. Jeszcze nigdy nie sprzedano żadnej zawodniczki za tak wysoką kwotę. Defensywnie usposobiona Paulina Dudek w PSG gra wspólnie z bramkarką Katarzyną Kiedrzynek, to właśnie ona poleciła swoją młodszą koleżankę z reprezentacji działaczom PSG.

Ewa Pajor zagrała w finale Ligi Mistrzyń - stała się drugą Polką, która wystąpiła w finale rozgrywek UEFA Women's Champions League. W rozgrywanym w maju w stolicy Ukrainy - Kijowie finale europejskich rozgrywek klubowych francuski Olympique Lyon pokonał po dogrywce 4:1 niemiecki VfL Wolfsburg. Było to trzecie z rzędu i piąte w historii zwycięstwo Lyonu w Lidze Mistrzyń. Reprezentantka Polski, Ewa Pajor na boisku przebywała przez całe 120 minut. Tym samym 21-latka grająca w Wolfsburgu stała się oficjalnie drugą piłkarką z Polski, która miała okazję wystąpić w finale Champions League. Dwa lata temu Pajor także brała udział w meczu finałowym, ale wówczas całe spotkanie oglądała z ławki rezerwowych. Teraz zagrała. Był to piąty z rzędu finał kobiecej Champions League w którym udział wzięła Polka. Ewa Pajor udział w meczu finałowym brała w 2018 i 2016 roku, Katarzyna Kiedrzynek jako bramkarka PSG w 2017 i 2015 roku natomiast w 2014 roku obserwatorem sędziowskim UEFA była Katarzyna Wierzbowska.

Pierwszy sezon bez Checzy Gdynia - w końcówce maja klub z Trójmiasta wycofał się z dalszej gry w pomorskiej III lidze kobiet, a w nowym sezonie już wcale nie przystąpił do ligi. Mogłoby się wydawać, że jest to temat lokalny. Nic bardziej mylnego. Brak gdyńskiego klubu na mapie ligowej kobiecej piłki w nowym sezonie to wydarzenie bez precedensu. Checz Gdynia jest bowiem najstarszym żeńskim klubem w Polsce. Dotychczas Checz brała udział w każdym sezonie kobiecych rozgrywek od momentu ich powstania, dzięki czemu była rekordzistą pod względem ilości lat funkcjonowania w piłkarstwie kobiecym. Checz Gdynia grała zawsze od ponad 40-lat. W tym roku skończyła. Czy jeszcze wróci? Wspominając zespoły, które w tym roku wycofały się z rozgrywek należy jeszcze wspomnieć o drugoligowej Miedzi Legnica, która w tym sezonie nie przystąpiła do rozgrywek. Co ciekawe wycofanie piłkarek Miedzi nastąpiło w tym samym czasie w którym piłkarze tego samego klubu awansowali do Ekstraklasy. Klub wycofanie Miedzi z ligi kobiet tłumaczył: "Poszło nie w tę stronę, którą zakładaliśmy. To miała być drużyna złożona z legniczanek. Miała ambicje, awansowała do drugiej ligi. Z projektu amatorskiego zrobił się bardziej profesjonalny."

Bałagan, pech, niefart reprezentacji Polski. Najniższe miejsce w rankingu FIFA - pierwsze półrocze 2018 roku zdecydowanie nie było udanym czasem dla seniorskiej reprezentacji Polski prowadzonej przez szczecińskiego selekcjonera Miłosza Stępińskiego. Najpierw w styczniu ponownie nie zaplanowano zgrupowania, choć zgodnie z terminarzem FIFA było można to zrobić. Kiedy większość Europy trenowała i rozgrywała mecze towarzyskie nasza kadra miała wolne. Następnie reprezentacja poleciała drugi raz z rzędu na turniej do Turcji, w ramach którego mecze nie były punktowane w rankingu FIFA. W kwietniu było apogeum organizacyjnej kompromitacji związku. Najpierw na mecz z Albanią nie zgłoszono kilku piłkarek i po tygodniu przygotowań część zawodniczek musiała usiąść na trybunach natomiast ławka rezerwowych świeciła pustkami. Tłumaczono to błędem pracownika PZPN. Parę dni później spóźnił się samolot tanich linii lotniczych, którym Polki miały lecieć na mecz do Glasgow w Szkocji. Przez siedmiogodzinne opóźnienie reprezentacja straciła jedyny przedmeczowy trening na stadionie na którym dzień później miały grać w ramach eliminacji Mistrzostw Świata. Tragiczne półrocze dopełnił czerwiec. W Kielcach nasza kadra do 78. minuty prowadziła 2:0 z wyżej notowanymi Szkotkami... i skończyło się porażką 2:3. Jeszcze w tym samym miesiącu w rankingu FIFA spadliśmy z 31. na 36. miejsce - najniższe w historii notowań żeńskich reprezentacji. Druzgoczący wynik całkowicie przemilczał Polski Związek Piłki Nożnej. Kiedy w 2010 roku żeńska kadra została sklasyfikowana na 27. miejscu - najwyższym w historii rankingu FIFA to informację o tym przez tydzień było można przeczytać na głównej stronie PZPN. Teraz, a właściwie pół roku temu informacja o tym nie znalazła się ani na oficjalnej stronie PZPN, ani też na witrynie laczynaspilka.pl, nie mówiąc już o wdrożeniu jakiegoś planu naprawczego.

Kadra U17 wystąpiła w turnieju finałowym Mistrzostw Europy - po pięciu latach reprezentacja Polski U17 ponownie zagrała na młodzieżowym EURO. Podopieczne selekcjoner Niny Patalon wykorzystał szansę, jaką dało im bardzo korzystne losowanie elite round. W poprzednich latach Polki w decydującej fazie eliminacji trafiały na takie zespoły jak Francja, Szwecja czy Niemcy, a z uwagi, że z elite round do turnieju finałowego U17 wychodzi tylko zwycięzca turnieju elite round to w latach poprzednich praktycznie nie mieliśmy szans na awans. Teraz los przydzielił nam w elite round Austrię, czyli zespół z niższej półki niż wspominane kraje europy zachodniej. Młode Polki szansę wykorzystały wygrywając turniej elite round w Bośni i Hercegowinie, w którym oprócz gospodyń i Austriaczek grały jeszcze Turczynki. W turnieju finałowym rozgrywanym w maju na Litwie tak miło i sympatycznie jak w 2013 roku, kiedy to Polki zdobyły pamiętny medal już nie było. W fazie grupowej zremisowaliśmy z Anglią i Włochami natomiast w ostatnim meczu o awans nasze reprezentantki uległy Hiszpankom 0:5. Ostatecznie Hiszpanki zdobyły Mistrzostwo Europy, a pół roku później triumfowały w Mistrzostwach Świata U17. Zespołowe sukcesy polskiej kobiecej piłki w Europie jak dotąd w główniej mierze są uzależnione od losowań. W tym roku kadra U17 miała szczęście trafiając na Austrię. Niestety pod koniec tego roku reprezentacja trenerki Patalon poznała rywali na elite round 2019.  W grupie znaleźliśmy się z Hiszpanią, Szwecją i Słowacją. Patrząc realnie to marzenia o drugich z rzędu finałach ME U17 już zostały pogrzebane.

Futsalistki zadebiutowały w pierwszych eliminacjach do UEFA Women's Futsal EURO - po dotychczas jedynie towarzyskim graniu w tym roku futsalowa reprezentacja Polski zagrała pierwszy raz oficjalne mecze pod egidą UEFA. Polki podczas wrześniowego turnieju eliminacyjnego rozgrywanego w Hiszpanii przegrały z wyżej notowanymi Hiszpankami i Włoszkami, a na zakończenie grupowej rywalizacji pokonały Rumunki. Awans z naszej grupy wywalczyła Hiszpania. Był to historyczny turniej dla polskiej kadry futsalu, ponieważ w 2019 roku EURO futsalu organizowane przez UEFA odbędzie się po raz pierwszy w historii. Kadra prowadzona przez poznańskiego selekcjonera Wojciecha Weissa w pierwszym meczu uległa Włoszkom 1:6. Z Hiszpankami przegraliśmy 0:8. Na osłodę pokonaliśmy Rumunię 4:2. Finalnie zajęliśmy trzecie miejsce w grupie. Taki wynik przed turniejem było można brać w ciemno. Do Hiszpanii nasza kadra poleciała bez paru podstawowych zawodniczek, ale nawet ich obecność zapewne nic by nie zmieniła w starciu choćby z Hiszpankami z którymi już wcześniej rozgrywaliśmy mecze towarzyskie i równie wysoko przegrywaliśmy. Polska przed losowaniem grupy eliminacyjnych miała szczęście. Eliminacje rozpoczęliśmy od drugiej rundy eliminacji w której bezpośrednio gra się o awans na EURO. Uniknęliśmy tym samym pierwszej rundy eliminacji. Poniekąd możemy być z tego dumni, bo przykładowo w pierwszej rundzie eliminacji grać musiały między innymi takie kraje jak Holandia, Belgia czy Szwecja. My je wyprzedziliśmy i graliśmy od drugiej rundy. Można jeszcze dodać, że w sierpniu Akademicka reprezentacja Polski zajęła 5. miejsce na futsalowych Mistrzostwach Świata w Kazachstanie.

Minuty ciszy w całej Polsce
- w październiku wskutek wypadku samochodowego zmarła Karolina Pokraśniewicz, 20-letnia piłkarka drugoligowego zespołu Loczki Wyszków na dwa dni przed tragicznym wypadek grała jeszcze mecz w II lidze. Śmierć na miejscu poniosła również grająca wcześniej w Loczkach bramkarka Klaudia Gołębiewska oraz sympatyzująca z zespołem ich przyjaciółka Julia Wołyniec. Samochód, którym wspólnie podróżowały uderzył w drzewo. Tragiczny wypadek miał wydźwięk w całej Polsce. Na różnych     poziomach rozgrywkowych od Ekstraligi kobiet po IV ligę kobiet niektóre mecze zostały poprzedzone minutą ciszy upamiętniająca zmarłe zawodniczki. Upamiętnię w ten sposób piłkarek z Mazowsza było dobrowolne.

Patrycja Pożerska zakończyła karierę - przed październikowym meczem towarzyskim Polska - Irlandia (4:0) rozegranym w Ostródzie odbyła się skromna uroczystość. Za długoletnią grę w reprezentacji Polki uhonorowana została była kapitan kadry narodowej, jedna z najlepszych polskich piłkarek ostatnich lat i 11-krotna mistrzyni Polski - Patrycja Pożerska. 35-letnia zawodniczka w tym roku zakończyła swoją piłkarską karierę. W latach 2001 - 2018 rozegrała w seniorskiej reprezentacji Polski 83 mecze i zdobyła 21 goli. Ostatni mecz w kadrze rozegrała w 2016 roku ale jeszcze w czerwcu tego roku zasiadła na ławce rezerwowych podczas meczu Polek ze Szkotkami w Kielcach. W kadrze "A" grała pod wodzą sześciu selekcjonerów. Pięciokrotnie brała udział w eliminacjach Mistrzostw Świata (2003, 2007, 2011, 2015 i 2019). Pożerska pochodzi z Kątów Wrocławskich. Już jako trzynastolatka zadebiutowała w Ekstralidze. W latach 2001 - 2008 nieprzerwanie zdobywała mistrzostwo Polski. Najpierw osiem razy z rzędu z AZS Wrocław, następnie grała także w mistrzowskim zespole Unii Racibórz. Od 2013 roku do końca 2018 roku grała w Niemczech z przerwą na jeden rok pobytu w Zagłębiu Lubin.

GKS Katowice sprawcą najszybszego awansu w historii Ekstraligi - od tego sezonu na najwyższym szczeblu piłkarstwa kobiecego w Polsce rywalizuje GKS Katowice. Żeńska sekcja piłkarska słynnej w Polsce i ikonicznej wręcz na Śląsku "GieKSy" w trzy lata przeszła drogę od III ligi do Ekstraligi nie zatrzymując się w żadnej z pośrednich lig na więcej niż jeden obowiązkowy sezon. Nigdy wcześniej żadnemu klubowi nie udało się przejść drogi od trzeciej ligi do elity w tak krótkim czasie. Historia błyskawicznego awansu GKS Katowice bezpośrednio powiązana jest jednak z upadkiem 1. FC AZS AWF Katowice, który po spadku z Ekstraligi latem 2015 roku zakończył swoją ligową działalność, a jego piłkarki przeszły do tworzącej się wówczas GieKSy.