Zosia trzyma kciuki

- Trzymam kciuki za reprezentację U17 - mówi Zosia Buszewska. Jest po kontuzji i nie pojedzie na turniej eliminacyjny.


W najbliższą sobotę reprezentacja Polski U17 rozpocznie w Szwecji turniej elite round. Jego stawką będzie awans do turnieju finałowego Mistrzostw Europy U17, który w maju odbędzie się w Bułgarii. Polki w grupie będą rywalizować z Hiszpanią, Słowacją oraz gospodyniami ze Szwecji. Tylko najlepszy zespół z tej czwórki uzyska awans do grona ośmiu finalistów tegorocznych ME U17. Swoich koleżanek z zespołu narodowego nie będzie mogła wspomóc Zofia Buszewska. Kadrowiczka z drużyny selekcjoner Niny Patalon jest po pięciomiesięcznej kontuzji.

- Właśnie wróciłam do gry po kontuzji, ale jest jeszcze za wcześnie, abym pojechała na turniej elite round do Szwecji - opowiada Zosia. W październiku ubiegłego roku skrzydłowa uszkodziła staw skokowy. Jak do tego doszło? - Podczas meczu Pucharu Polski w Łodzi poczułam silny ból po zewnętrznej stronie stawu skokowego. Z upływem kolejnych minut miałabym wrażenie jakby ból zanikał i grałam dalej. Dziś myślę, że wpływ na to miała adrenalina wynikająca z meczu. Po powrocie do Katowic okazało się, że potrzeba będzie rekonstrukcja więzadła piszczelowo-strzałkowego - wspomina siedemnastoletnia zawodniczka.

Piłkarka GKS Katowice zabieg rekonstrukcji przeszła na początku grudnia. - Wszystko poszło pomyślnie. Nie było żadnych powikłań pooperacyjnych. Pełen zakres w stawie szybko wrócił, co w znaczącym stopniu przyspieszyło rehabilitację. Mój klub GKS Katowice przez całe leczenie zapewnił mi opiekę doskonałych specjalistów - przyznaje jego piłkarka. Wsparcie miała również ze strony swojej rodziny oraz koleżanek z reprezentacji U17. - Rodzina przyjechała do mnie do Katowic aby mi pomóc i wesprzeć zarówno przed operacją jak i po niej. Było to dla mnie ważne. Bez ich pomocy byłoby mi znacznie ciężej. Dziękuję im za wsparcie  - dodaje. Do gry Zosia Buszewska wróciła w rozegranej ostatnio ligowej kolejce, pięć miesięcy po kontuzji i co ciekawe wróciła do gry w meczu z UKS SMS Łódź, czyli w starciu z tym samym rywalem w meczu z którym uległa kontuzji. - Taki zbieg okoliczności - uśmiecha się.

Choć skrzydłowa wróciła już do gry w Ekstralidze kobiet to było jeszcze za wcześnie, aby po kontuzji mogła jechać z reprezentacją Polski U17 na turniej elite round. - Oczywiście, że żałuję, bo są to ostatnie miesiące w których jeszcze wiekowo łapię do gry w siedemnastkach. Niemniej jednak bardzo mocno będę trzymała kciuki za dobry występ mojej reprezentacji w Szwecji - deklaruje. Rok temu kadra U17 zakwalifikowała się do turnieju finałowego ME U17. Teraz siedemnastki chciałby powtórzyć ten wyczyn. Najgroźniejszym rywalem Polek podczas ostatecznej rundy eliminacji w Szwecji będą Hiszpanki - aktualne mistrzynie Europy i Świata U17 z ubiegłego roku.

Zofia Buszewska pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego. Jest wychowanką tamtejszej Ostrovii. Przez okres gimnazjum grała w juniorskich zespołach Medyka Konin. Przed tym sezonem razem ze swoją klubową i jednocześnie reprezentacyjną koleżanką Kingą Kozak przeniosła się z Konina do GKS Katowice, beniaminka Ekstraligi kobiet. To właśnie w jego barwach zadebiutowała w tym sezonie na najwyższym szczeblu piłkarstwa kobiecego w Polsce.