Zmarła Janina Nowak, która przez półwiecze była gospodynią obiektu Czarnych Sosnowiec, multimedalisty kobiecego futbolu.

Nagle zmarła Janina "Nina" Nowak, która przez prawie 50 lat była gospodynią w Czarnych Sosnowiec. Kapitalna osoba, obok Ireny Półtorak, ikona Czarnych, która kochała sportowców , a oni nią. - Dziecko co u Ciebie słychać - witała sportowców zawsze pogodna i uśmiechnięta, pełna empatii i życzliwości. - Poza tym robiła najlepszą i najsmaczniejszą herbatę na świecie - mówi Roman Miszczak, były pierwszoligowy piłkarz Zagłębia Sosnowiec, Lecha Poznań, Stali Stalowa Wola, a na zakończenie kariery Czarnych Sosnowiec.

Pracę w Czarnych zaczynała jeszcze w baraku przy wjeździe na stadion od strony Alei Mireckiego, który w latach 50-tych służył jeszcze piłkarzom Stali Sosnowiec. - Mama uwielbiała swoją pracę, nie liczyła czasu, a gdy szła do pracy, to zawsze mówiła z sympatią „idę do klubiku”, bo w nim się czuła najlepiej - wspomina jej syn, absolwent Politechnik śląskiej, który pracuje w czeskiej Ostrawie, a o którym Pani Nina mówiła z dumą.

Ostatnio spotkałem Panią Ninę na jesieni zeszłego roku, na meczu piłkarek Czarnych z Pogonią Szczecin. Była w świetniej formie, jak zawsze radosna i uśmiechnięta. Przypomniałem jej żartobliwie. - Pani Nino prezesem w Czarnych wydawało się, że rządzą w klubie, ale to Pani przez kilka dekad była najważniejszą osobą w Czarnych – mówiłem jej, co przyjęła z radością.

- Och to była przemiła osoba, jak się dowiedziałam, że nie żyje, to się popłakałam - przyznaje Grażyna "Gucio" Palus, która od ponad 20 lat mieszka i pracuje w Niemczech, gdzie grała w czołowych klubach kobiecej Bundesligi.

Na cmentarzu przy Al. Mireckiego, który jest naprzeciw stadionu Czarnych, ukochaną Panią Ninę żegnało kilka pokoleń piłkarek Czarnych, m.in.: Teresa Flisek, Jolanta Tkaczyk, Grażyna Suchocka, Katarzyna Jańczyk oraz Józef Grząba, prezes Podokręgu Sosnowiec Śląskiego ZPN i Robert Majewski, były reprezentacyjny junior Zagłębia Sosnowiec, od kilkunastu lat prezes Czarnych i były trener piłkarek tego klubu.

Janusz Mincewicz