Dwieście Szewczuk

Swój dwusetny mecz w Ekstralidze rozegrała właśnie Jagoda Szewczuk. - Piłka jest dużą częścią mnie - mówi obrończyni.


W poprzedni weekend rozpoczęła się runda wiosenna w Ekstralidze kobiet. Pierwszy wiosenny mecz był jednocześnie ligowym jubileuszem jednej z najbardziej doświadczonych zawodniczek AP Orlen Gdańsk, a także jednej z najbardziej doświadczonych obrończyń całej ligi. W 12. kolejce Ekstraligi, w której gdańszczanki uległy na wyjeździe Górnikowi Łęczna (0:1) swój dokładnie dwusetny mecz na najwyższym szczeblu piłkarstwa kobiecego w Polsce rozegrała Jagoda Szewczuk. Osiągnąć dwieście występów w najwyższej klasie rozgrywkowej to wyczyn godny pochwały. Jak mówi jednak ona sama, mecz nr 200 nie różnił się dla niej niczym innym od wszystkich pozostałych spotkań.

Na ligowy jubileusz Szewczuk złożyło się dwanaście lat gry w Ekstralidze. Zadebiutowała w niej w 2012 roku. - Przyznam szczerzę, że dziś nie potrafię sobie przypomnieć mojego pierwszego kroku na ekstraligowej murawie. Wspomnienia tamtego okresu stanowi zlepek emocji. Mojego młodego wieku, braku doświadczenia, ale jednocześnie starania się zrobić wszystko jak najlepiej potrafię - wspomina Jagoda Szewczuk, która w Ekstralidze swój pierwszy mecz rozegrała w Medyku Konin, który w tamtym okresie jako trenerka prowadziła Nina Patalon, dzisiejsza selekcjonerka reprezentacji Polski.

- Początkiem piłkarskiej drogi jest moment, w którym piłkę zaczyna się traktować bardziej poważnie niż tylko pasję. U mnie pasja w życiową drogę przerodziła się, kiedy opuściłam rodziny dom i przeszłam do młodzieżowych zespołów Medyka Konin. Najpierw występowałam w pierwszoligowych rezerwach Medyka, które były głównie zespołem przeznaczonym do ogrywania juniorek. Ogromnie wspierał mnie w tamtym czasie trener Janusz Gajewski - przyznaje Szewczuk. Z Medykiem w 2014 roku zdobyła jego pierwsze historyczne mistrzostwo Polski. Rok później obroniła złoto po czym w 2015 roku po sześcioletnim pobycie w Koninie przeniosła się do Górnika Łęczna.

Na boiskach Ekstraligi grała kolejno we wspominanym Medyku Konin, przez dwa sezony w Górniku Łęczna, nieistniejącym już AZS PWSZ Wałbrzych, a od 2020 roku jej klubem jest AP Orlen Gdańsk. - Piłka nożna to ciągłe balansowanie. Raz jesteś u góry, a raz na dole. To wiele uczy. Grałam w zespołach, z którymi z różnym skutkiem walczyłyśmy o mistrzostwo, zdobywaliśmy mistrzostwo, walczyłyśmy o medale czy zmagaliśmy się z problemami kadrowymi albo po prostu liczyłyśmy każdy punkt. Na tej huśtawce ogromną rolę odgrywa wsparcie bliskich. W moim przypadku byli to rodzice i bracia. Mama zawsze była ma moich meczach, kiedy jej potrzebowałam - przyznaje obrończyni AP Orlenu Gdańsk.

Który ze swoich dotychczasowych meczów szczególnie wspomina 30-letnia wychowanka Bałaganów Łubianka z powiatu toruńskiego? - Mam sentyment do finału Pucharu Polski z 2014 roku, który rozgrywałam w Ostródzie. Z Medykiem po 75. minutach gry przegrywałyśmy 0:2 z AZS Wrocław. Do ostatniego gwizdka walczyłyśmy o zwycięstwo. Udało się wygrać 3:2 w regulaminowym czasie gry. W kwadrans odwróciliśmy losy meczu. Było to dla mnie wydarzenie łączące wszystkie sportowe emocje. Mówiąc już o meczach pucharowych, to z dumą wychodziłam niespełna rok temu na finał Pucharu Polski gdzie jako kapitan mogłam reprezentować AP Orlen - mówi.

Oprócz gry w piłkę Jagoda zajmuje się również fizjoterapią. - Najtrudniejszymi momentami w życiu sportową są kontuzje. Swoją pierwszą i zarazem najpoważniejszą kontuzję miałam w wieku 17 lat. Zerwałam przednie więzadła krzyżowe w stawie kolanowym. Myślę, że to nauczyło mnie świadomości dbania o siebie jako piłkarki. Później nakierowało mnie to również na zawód, który wykonuję. Od tamtego momentu wiele czytałam, dowiadywałam się i robiłam wszystko, żeby zapobiegać kolejnym kontuzjom. Dziś widzę, że miało to wpływ również na to, że od dwunastu lat mogę grać w piłkę na najwyższym krajowym poziomie - kończy z uśmiechem.

200 występów w krajowej elicie stawia Szewczuk w gronie najbardziej doświadczonych piłkarek grających aktualnie w Ekstralidze. Niekwestionowaną liderką pod względem ligowego doświadczenia jest Anna Gawrońska. Kontuzjowana obecnie ikona Medyka Konin w Ekstralidze gra nieprzerwanie od sezonu 2001/2002. Do swojego trzysetnego meczu szykuje się Natalia Chudzik z Czarnych Sosnowiec. Oprócz Szewczuk ponad 200 gier w lidze mają także Marlena Hajduk (GKS Katowice), Karolina Klabis (UJ Kraków), Emilia Zdunek i Alicja Dyguś (Pogoń Szczecin), Olha Zubczyk (Stomilanki Olsztyn) oraz Anna Bocian i Joanna Wróblewska (Śląsk Wrocław).