Derby jak u Hitchcocka

W dzisiejszych derbach Krakowa emocji nie brakowało.

I liga, gr. południowa, 26.05.2012 r. godz. 11:00
AZS UJ Kraków - Podgórze Kraków 3:2 (1:2)
Knysak 27, Gruszka 65, 74 - Frączek 35, 39

Żółte kartki: Knysak, Wójcik - Biernat, Prokop, Pasieka
Czerwona kartka: Knysak 49 - za drugą żółtą
Sędziowała: Agnieszka Karpińska (Lublin)

AZS UJ: Kowalczyk - Kuśmierczyk, Helizanowicz, Kasprzycka, Kuśmierczyk - Podżus (65 Dul), Wilk, Wójcik, Ładocha (60 Bartosiewicz) - Zapała (82 Wróblewska), Giza (14 Knysak)

Podgórze: Doroż (72 Suska) - Sekuła-Koszyk (76 Cichoń), Prokop, Biernat, Kokoszka - Kurek, Pasieka, Spandel, Malec - Tataruch (30 Dziki), Frączek

W 14. minucie z powodu kontuzji Aleksandry Gizy mecz został przerwany na 30 minut.
W 72. minucie w bramce Podgórza Kraków stanęła Sylwia Biernat.

Mecz derbowy pomiędzy AZS UJ Kraków a Podgórzem Kraków scenariusz miał jak najlepszy film Alfreda Hitchcocka – rozpoczął się od trzęsienia ziemi, a potem emocji tylko narastały.

W 14. minucie Aleksandra Giza oddając strzał tak nieszczęśliwie upadła, że złamała rękę. Mecz został przerwany na blisko pół godziny w oczekiwaniu na karetkę pogotowia, która zabrała zawodniczkę AZSu do szpitala.

Wcześniej przewagę i lepsze okazję miały akademiczki i wydawało się, że bramką jest kwestią czasu. Po nieplanowanej przerwie nadal grę prowadziły walczące o awans do Ekstraligi piłkarki AZS i w 27. minucie zdobyły prowadzenie. Błąd w wyprowadzaniu piłki wykorzystała wprowadzona za Gizę Magdalena Knysak i w sytuacji sam na sam pokonała Patrycję Doroż.

Wiceliderki tabeli nadal nękały defensywę Podgórza. Raz po raz z prawej strony do dobrych sytuacji dochodziła Sandra Podżus i wydawało, że kolejne bramki to kwestia czasu. Tymczasem na prowadzenie wyszły zawodniczki Podgórza! Dwa błędy w obronie w przeciągu 4 minut wykorzystała Iza Frączek i Podgórze wygrywało 2:1. Jeszcze w międzyczasie idealnej sytuacji dla AZSu nie wykorzystała Katarzyna Ładocha, która z najbliższej odległości główką przestrzeliła obok słupka.

Druga połowa to dalszy ciąg emocji. Już 4 minuty po wznowieniu gry drugą żółtą kartkę za faul zobaczyła Magda Knysak i musiała opuścić boisko. Mimo gry w osłabieniu akademiczki nie ustawały w atakach, Podgórze ograniczało się do kontr, w których wyróżniała się Iza Frączek i Ewelina Kurek. Liczne ataki AZS kończyły się albo niecelnymi strzałami albo udanymi interwencjami Patrycji Doroż. W końcu w 65. minucie na indywidualną akcję w polu karnym zdecydowała się Karolina Gruszka i strzałem po długim słupku wyrównała wynik meczu.

Pięć minut później bramkarka Podgórza odważnym wyjściem z bramki wybroniła sytuację sam na sam. Swoją interwencję przepłaciła jednak kontuzją, przez którą musiała opuścić boisko. Jako, że na ławce w drużynie Podgórza nie było rezerwowej bramkarki między słupkami stanęła Sylwia Biernat. Chwilę później popisała się ona świetną interwencją broniąc sytuację sam na sam z Gruszką, a następnie w ostatnim momencie wyciągnęła piłkę z linii bramkowej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W następnej akcji była już jednak bezradna. Ponownie Karolina Gruszka uniknęła pozycji spalonej i sprytnie lobem ulokowała piłkę w siatce.

Losy meczu znów mogły odmienić się w końcówce, gdyż Podgórze wykonywało kilka rzutów wolnych blisko pola karnego AZSu, jednak żaden z nich nie zagroził poważnie bramce Karoliny Kowalczyk.

Dzięki wygranej AZS zachował szansę na awans do Ekstraligi. Aby do tego doszło za tydzień podopieczne Andrzeja Żądło w meczu ze Starówką Nowy Sącz muszą zdobyć więcej punktów niż Czarne Sosnowiec w meczu z Golem Częstochowa.

Galeria