Ostatni strzał

Sześć bramek i emocje do ostatniego gwizdka to obraz meczu Wanda - Czarni Gorzyce.

I liga, gr. południowa, 14.10.2012 r. godz. 13:00
Wanda Kraków - Czarni Gorzyce 3:3 (2:1)
Cieniawska 25, 78, Fiałek 40 - Kamczyk 45, Jaskółka 79, Cisło 90

Żółta kartka: Suchojad

Wanda: Leśniak-Reiss - Król, Bilska, Suchojad, Kamieńska, Klima - Piotrowska (76 Woda, 90 Cygan), Fiałek, Gąsłowska, Cieniawska - G. Grzywińska

Czarni: Aniśko (46 Fajer) - Skaba, Grabiec, Wołczyk (70 Król), Stawnicza - Kaletka, Kamczyk, Jaskółka, Tlałka - Mandla, Moskała (46 Cisło)

Ozdobą spotkania Wandy Kraków z Czarnymi Gorzyce były ładne bramki, a że padło ich aż sześć to kibice zgromadzeni na meczu w Krakowie nie mogli narzekać na stracony czas.

Obraz gry w zasadzie przez całe spotkanie nie ulegał zmianie. Grę prowadziła drużyna Czarnych, Wanda zaś ograniczała się do kontrataków i akcji zaczepnych. Robiła to jednak tak skutecznie, że w 40. minucie prowadziła już 2:0.

Zacząć jednak trzeba od 15. minuty. Wtedy to po faulu w polu karnym arbiter meczu wskazała na rzut karny. Pechową egzekutorką jedenastki okazała się jednak Nikol Kaletka, której nie udało się zdobyć bramki.

10 minut później z kontrą wyszły gospodynie i na strzał z dystansu zdecydowała się Sandra Cieniawska. Piłka po jej uderzeniu odbiła się od poprzeczki, następnie od boiska i nabrała takiej rotacji, że wpadła do bramki!

Druga bramka to również efekt strzału z dystansu. Tym razem z rzutu wolnego uderzyła Paulina Fiałek i zaskoczyła Aleksandrę Aniśko.

To nie był koniec emocji w pierwszej połowy. Tuż przed końcowym gwizdkiem również z rzutu wolnego, ale już z bliższej odległości ładnie przymierzyła Ewelina Kamczyk i Klaudia Leśniak-Reiss musiała wyciągać piłkę z siatki.

W drugiej połowie Czarne jeszcze bardziej przycisnęły i stwarzały mnóstwo sytuacji podbramkowych. Jednak w decydujących momentach albo brakowało precyzji i skuteczności, albo bardzo dobrymi interwencjami popisywała się bramkarka Wandy Klaudia Leśniak Reiss.

Kiedy w 78. minucie na kolejny strzał z dystansu po którym piłka wpadła do siatki zdecydowała się Sandra Cieniawska wydawało się, że przy wyniku 3:1 nikt nie odbierze Wandzie 3 punktów. Jednak już chwilę później, bardzo ładna akcji przyjezdnych z Gorzyc zakończyła się golem Moniki Jaskółki.

W ostatnich sekundach doliczonych 4 minut do regulaminowego czasu gry zawodniczka Czarnych oddała dość niegroźny strzał z dystansu. Piłkę jednak wypuściła z rąk bramkarka Wandy, a brak asekuracji spowodował, że przy piłce znalazła się Natalia Cisło i mimo ostrego kąta skierowała futbolówkę do siatki i ustaliła wynik na 3:3.

Galeria