Zadowolony Mitech wraca z Konina

Nic nie może przecież wiecznie trwać - jeśli takie słowa popularnej polskiej piosenki nuciły sobie w trakcie drogi do Konina piłkarki Mitechu Żywiec to okazały się być one niezwykle prorocze. Mitech z Medykiem dotychczas na szczeblu Ekstraligi zmierzył się dziewięciokrotnie. Wszystkie te pojedynki kończył się zwycięstwem piłkarek z Wielkopolski. Tym razem - w dziesiątym meczu pomiędzy tymi ekipami padł jednak zupełnie inny wynik. Spotkanie zakończyło się bowiem dość zaskakującym rezultatem 0:0.

Ekstraliga kobiet, 27.04.2013 r. godz. 11:00
Medyk Konin - Mitech Żywiec 0:0

Mitech: Komosa - Zegan (Rżany), Wiśniewska, Zasada, Kuśnierz, Operskalska, Wnuk, Półtorak (W. Żak), A. Żak, Chrzanowska (Wdowińska), Droździk

Medyk: Szymańska - Sikora, Letitia, Konat, Olszańska, Sałata (Lichtenstein), Pakulska, Balcerzak, Woźniak, Pajor, Gawrońska

Spotkanie w Koninie przyjezdny Mitech rozpoczął w takim samym składzie wyjściowym co ubiegłotygodniowy mecz z AZS UJ Kraków (1:1). Zmiany nastąpiły jednak w szeregach aktualnych wicemistrzyń Polski. Za żółte kartki pauzować musiała stoperka Radoslava Slavcheva. Na ławce rezerwowych pierwszy raz od półtora roku zasiadła napastniczka Sandra Lichtenstein a w pomocy wspólnie zagrały za to Natalia Pakulska, Sandra Sałata, Patrycja Balcerzak oraz Marta Woźniak.

Najdogodniejszą sytuacje bramkową miejscowe wypracowały sobie w 20. minucie. Wówczas to po strzale Anny Gawrońskiej na drodze do siatki rywalek stanęła poprzeczka. W pozostałych sytuacjach bardzo dobrze spisywała się golkiperka Żywca - Aleksandra Komosa, grająca w przeszłości również w Medyku Konin. Po stronie gospodyń tak samo jak w poprzednich meczach aktywna była również Ewa Pajor.