Kuta: nie zrealizowałyśmy założenia, ale...


Na współpracujących ze sobą portalach SportoweBeskidy.pl i SportSlaski.pl ukazał się wywiad z Beatą Kutą, trener piłkarek Ekstraligowej drużyny Mitechu Żywiec.

Jak wypada generalna ocena rundy jesiennej w wykonaniu zespołu Mitechu?
- Przed sezonem oczekiwania były duże, bo poprzedni zakończyłyśmy w ścisłej czołówce Ekstraligi i wydawało się, że wskoczyłyśmy na wysoki poziom. Apetyty, jak wiadomo rosną. Postawiłyśmy sobie cel, by już na półmetku rozgrywek zajmować miejsce w czołowej „3″. Patrząc więc przez pryzmat tabeli nie zrealizowałyśmy założenia, aczkolwiek z drugiej strony ciężko uznać minioną rundę za złą w naszym wykonaniu. Uniknęłyśmy wpadek, jakie przytrafiały się nam w sezonach poprzednich – z Krakowem czy Częstochową. Teraz najbardziej nieudanym w rundzie był zremisowany pechowo mecz z AZS Wrocław. W tym spotkaniu Mitech był drużyną lepszą, ale w doliczonym czasie gry rywalki odebrały nam dwa punkty, które w zasadzie zaważyły na tym, że skończyłyśmy jesień na 4. miejscu.

Były też dwa przegrane mecze na własnym boisku – z Zagłębiem Lubin i Górnikiem Łęczna…
- Personalnie te zespoły na pewno powzmacniały się w porównaniu z sezonem poprzednim. Zwłaszcza mam tu na myśli Zagłębie, którego obawiałyśmy się bardziej niż Górnika. Tymczasem porażkę zaliczyłyśmy trochę nieszczęśliwie. Brakowało w tym meczu Karoliny Zasady, co miało wpływ na postawę w defensywie. Gola straciłyśmy też zaraz po wyjściu na drugą połowę, co zadecydowało o dalszym przebiegu meczu. Jeśli chodzi o starcie z Górnikiem przegrane 3:6, to byłyśmy przed tym spotkaniem „na fali. Trwała walka „cios za cios”, w której cały czas „goniłyśmy” wynik. Zagrałyśmy dobry mecz w ofensywie, natomiast obrona nie funkcjonowała tak, jak powinna. Uważam, że o sukcesie zawodniczek Górnika zadecydowała miedzy innymi bardzo dobra dyspozycja rywalek w dniu meczu.

Cały wywiad można przeczytać na SportoweBeskidy.pl bądź SportSlaski.pl