Czy to koniec Unii Opole?

Najpierw było przyklaśniecie. Teraz może być degradacja klubu.

W ostatnim czasie występująca w grupie śląskiej drugiej ligi kobiet Unia Opole poinformowała na łamach swojej oficjalnej strony internetowej o wycofaniu się z rozgrywek prowadzonych przez Śląski Związek Piłki Nożnej. Powodem takiego oświadczenie działaczy opolskiego klubu są krzywdzące decyzje jakie nałożyli na nich przedstawiciele Śląskiego Związku Piłki Nożnej w Katowicach, którzy prowadzą rozgrywki tej kluby II ligi kobiet. Klub z Opola został ukarany sześcioma z rzędu walkowerami. Trzema w tym sezonie oraz trzema w ubiegłym. Najciekawsze w tym wszystkim jest to że Śl. ZPN trzy walkowery za ubiegłym sezon nałożył na opolski klubu już po zakończeniu rozgrywek. W tym sezonie było podobnie. Decyzja o ukaraniu Unii Opole trzema walkowerami zapadła na jednym posiedzeniu Wydziału Gier ŚZPN. Komunikat o tym ukazał się dopiero 21 września czyli ponad miesiąc po rozegraniu pierwszego niekorzystnie zweryfikowanego spotkania.

Początek tej zawiłej historii rozpoczyna 5 maja 2012 roku. Unitki udały się wówczas na mecz do Rekordu Bielsko-Biała. W 83. minucie tego spotkania kapitan Unii Opole, Joanna Żarska za niesportowe zachowanie polegające na przyklaśnięciu decyzji sędzi prowadzącej spotkanie otrzymała drugą żółtą kartkę w spotkaniu a w konsekwencji musiała opuścić boisko.
Po najbliższym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny w dniu 10 maja ukazał się oficjalny komunikat z którego wynikała informacja że dla ukaranej zawodniczki była to kolejno druga i trzecia żółta kartka w sezonie 2011/2012. Wobec powyższego kapitan swojego zespołu 12 maja wystąpiła w ligowym meczu z MKS Gogolin. Została w nim ukarana kolejną żółtą kartką, która zmusiła ją do pauzy w następnym meczu ponieważ miała już na swoim koncie cztery napomnienia. Do tego czasu wszystko było w jak najlepszym porządku.

Sytuacja o wiele bardziej skomplikowała się 17 maja. Wtedy to na Wydziale Dyscypliny zapadła decyzja o nałożeniu na Joannę Zarską kary odsunięcia od trzech meczów za naganne zachowanie podczas meczu z Rekordem Bielsko-Biała.
Bieg kary rozpoczął się 6 maja(!). Wobec powyższego Unia Opole złożyła odwołanie od tej decyzji ponieważ zapadła ona już po rozegraniu kolejnego meczu - w tym wypadku z MKS Gogolin.
25 maja wydział Gier w swoim komunikacie poinformował o karze odsunięcia od 1 meczu za otrzymanie czwartej żółtej kartki w meczu z MKS Gogolin Joanny Żarskiej. Bieg razy rozpoczął się 13 maja. Tym razem przedstawiciele Śląskiego Związku Piłki Nożnej ponownie spóźnili się ze swoim komunikatem w czasie. Włodarze Unii Opole mając w pamięci poprzedni komunikat mówiący o otrzymaniu przez ich zawodniczkę trzeciej żółtej kartki oraz posiadąć wiedzę o fakcie otrzymania przez Żarską czwartej żółtej kartki w meczu z MKS Gogolin doskonale wiedzieli że ich zawodniczka nie będzie mogła wystąpić w konfrontacji z KKS Zabrze. Ta informacja została nawet uwzględniona w zapowiedzi tego meczu na łamach KobiecaPilka.pl

Brak odpowiedzi na odwołanie od decyzji dyskwalifikacji kapitan drużyny na okres trzech spotkań oraz informacja o jednym meczu pauzy zostało przez zainteresowaną stronę zinterpretowane jako odstąpienie Śl.ZPN od wymierzenie kary. Joanna Żarska będąca podstawową piłkarką swojego klubu wystąpiła więc w trzech kolejnych a zarazem trzech ostatnich meczach ubiegłego sezonu kolejno z KKS Bogdańczowice, Rolnik II Biedrzychowice oraz Mitech II Żywiec. Wszystko w tym czasie przybrało normalny przebieg - aż do czasu.
26 czerwca Przewodniczący Wydziału Dyscypliny Śląskiego ZPN w Katowicach, Jan Krupa przesłał do Opola orzeczenie dt. gry nieuprawnionej zawodniczki KS Unia Opole Joanny Żarskiej w rozgrywkach II ligi kobiet. Wydział postanowił nałożyć na zawodniczkę dodatkową karę w postaci dyskwalifikacji w wymiarze 3 miesięcy od dnia 21 czerwca a klub ponadto ukarać trzema walkowerami za trzy ostatnie spotkania w sezonie 2011/2012 w których to wystąpiła ta właśnie zawodniczka. Takiej dyskwalifikacji nałożonej na Joannę Żarską z pewnością nie spodziewała się nawet sędzia która podczas majowego meczu w Bielsku-Białej dwukrotnie ukarała zawodniczkę żółtą kartką za tz. niesportowe zachowanie. Sytuacji nie spowodowały jednak tylko dwie żółte kartki, które wymierzyła zawodnicze sędzia Kamila Ćwierzona–Płaza lecz ostatnia strona protokołu meczowego na której to prowadząca spotkanie opisała "wysoce niesportowe zachowanie po zakończeniu zawodów". Należy jednak zaznaczyć że następna kara zawieszenie zawodniczki na okres trzech miesięcy została nałożona nie za niesportowe zachowanie po meczu odbywającym się 5 maja lecz za nieuprawiony występ zawodniczki w trzech ostatnich spotkaniach poprzedniego sezonu.

Unia Opole w trosce o swoją czołową zawodniczkę z bloku defensywnego odwołała się do Związkowej Komisji Odwoławczej. Ta utrzymała w mocy orzeczenie o weryfikacji trzech spotkań jako walkowery lecz zmieniła decyzje dotyczącą Joanny Żarskiej. Piłkarka zamiast dyskwalifikacji czasowej trwającej do 21 września otrzymała karę nagany. W uzasadnieniu komisja odwoławcza stwierdziła m.in. że nałożona kara była rażąco surowa. Od decyzji dotyczącej rozstrzygnięcia trzech spotkań jako walkowery klub w przeciągu 30 dni mógł złożyć jeszcze skargę kasacyjną do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN jednak w obliczu stabilnej sytuacji w tabeli pomimo nałożenia walkowerów działacze Unii postanowili dalej nie kontynuować tego tematu. Jak się później okazało gdy minął czas na odwołanie do Polskiego Związku Piłki Nożnej temat zawieszenia Joanny Żarskiej oraz walkowerów powrócił niczym bumerang i trwa do dnia dzisiejszego...

- Po rozegraniu 3 meczów w nowym sezonie ligowym 2012/2013, otrzymaliśmy telefon od Przewodniczącego Wydziału Gier ŚZPN, z informacją, że zawodniczka Joanna Żarska wciąż podlega karze - mówi prezes Unii Opole, Radosław Soperczak. Trzy pierwsze spotkania Unii Opole został więc rozstrzygnięte jako walkowery z powodu gry w nich Żarskiej. - Pan przewodniczący „lojalnie” uprzedził nas także, że każdy kolejny mecz, w którym Żarska zagra, będzie skutkował walkowerem, aż do momentu, gdy nasza zawodniczka nie spędzi na trybunach 3 meczów.
Prezes Soperczak nie może pogodzić się z takim obrotem spraw. 23 września czyli dwa dni po oficjalnym komunikacie Związku dt. trzech walkowerów Unia poinformowała o wycofaniu swojego zespołu z rozgrywek prowadzonych przez Śl.ZPN.
- Faktycznie wpłynęła do nas taka informacja - mówi Lesław Mazur, sekretarz Wydziału Gier. - W tej informacji jest jednak zawarte stwierdzenie że klub Unia Opole nie będzie rozgrywała swoich meczów do aż czasu zmiany krzywdzącej ich decyzji. Nie oznacza to więc oficjalnego wycofania zespołu z II ligi kobiet.

Jaka więc czeka przyszłość jedyny klub kobiecy ze stolicy województwa Opolskiego? - Osobiście zaproponowałem Śląskiemu Związkowi Piłki Nożnej dwa rozwiązania - zapewnia nas prezes Unii. - Możemy pogodzić się z decyzją o trzech walkowerach w ubiegłym sezonie oraz trzech w tym a nasza zawodniczka Pani Joanna Żarska zostanie przywrócona do gry z dniem kiedy zapadnie taka łączna decyzja. Drugie rozwiązanie to anulowanie wszystkich walkowerów oraz kary dyskwalifikacji dla naszej zawodniczki do czasu gdy Komisja Odwoławcza PZPN nie podejmie wiążącej decyzji w tej sprawie. Zdajemy sobie jednak sprawę że PZPN może podtrzymać dotychczasowe decyzje Śl.ZPN. Wtedy będziemy musieli je zaakceptować - mówi Radosław Soperczak.

Spór na linii Unia Opole - Śląski Związek Piłki Nożnej zupełnie inny wymiar może nabrać po nadchodzącym weekendzie. W sobotę Unia ma zagrać mecz ligowy z Gwiazdą Ruda Śląska. - Powiadomiliśmy już drużynę gości oraz zarówno Śląski jak i Opolski Związek Piłki Nożnej że nie rozegramy tego spotkania - twierdzi Soperczak. Jeśli dwa ostatnie mecze Unitek z Gol II Częstochowa i Szczyt Boguszów-Gorce plus ten najbliższy z Gwiazdą zostaną rozstrzygnięte przez Wydział Gier ŚZPN jako mecze nie rozegrane z winy Unii Opole drużyna ta na kilka miesięcy zniknie z futbolowej mapy Polski. Zostanie bowiem wyeliminowana z rozgrywek II ligi kobiet, jej wyniki zostaną anulowane i od przyszłym sezonie będzie miała prawo wystartować na poziomie trzeciej ligi. - Jak na razie dwa poprzednie mecze Unii Opole nie zostały jeszcze zweryfikowane - słyszymy w Wydziale Gier Śl.ZPN. Zawodniczki Unii Opole nadal biorą udział w treningach. - Jesteśmy gotowi do rozgrywania spotkań - zapewnia prezes Unii. - Zagramy jednak dopiero gry dojdziemy do porozumienia ze Śląskim Związkiem Piłki Nożnej.